Jak to wszystko się zaczęło

Pierwsza wizyta na siłowni niestety została przełożona, ponieważ praca mnie do tego zmusiła, ale to nie zmieni dzisiejszej treści, która wcześniej została zapowiedziana. Jestem zestresowana, ponieważ będę ćwiczyć na siłowni, która podobno jest miejscem "lansu" i przy osobie, która jest wysportowana. Czuję, że to będzie dla mnie spore wyzwanie nie tylko fizyczne, ale również psychiczne. Jak to się zaczyna na samym początku u mnie? Spotkanie z trenerem personalnym, żeby omówić cele, powiedzieć coś o sobie i omówienie czynników chorobo-twórczych, które u mnie występują. Powód takich rzeczy jest prosty-osoba, która tobą pokieruje musi wiedzieć o Tobie takie rzeczy, żeby nie zrobić Ci krzywdy. Najważniejszym punktem według mnie są badania, czyli: morfologia, mocz, TSH, glukoza i próby wątrobowe. Na pierwsze zajęcia badania chcę mieć, ponieważ pozwoli mi to zadziałać konkretnie. Czynniki chorobo-twórcze, to kolejny ważny element, nad którym musisz się zastanowić. Prawdopodobnie trener zada Ci pytania, to ułatwi sprawę. Jeśli powiesz bzdurę, to się nie przejmuj. To on jest tą osobą, która Ci powie, czy powinno Cię to niepokoić. Załóżmy, że wyniki badań masz już w ręce. Pojawiło się u mnie kolejne pytanie, co zabrać ze sobą na siłownię. Tutaj zastanawiałam się długo. Obejrzałam filmik na YouTube, zapytałam koleżanki, która ćwiczy na siłowni oraz trenera. To ostatnie uważam za najlepsze rozwiązanie. Czytałam o rzeczach pod prysznic itd. Do domu nie mam daleko, więc wolę się umyć w domu na spokojnie we własnej wannie. Strój sportowy, woda, ręcznik i inne.
Strój sportowy - musi być wygodny, nie może krępować ruchów, sportowy biustonosz, wygodne buty sportowe i bawełniana koszulka;
Woda - nawodnienie musi być, inaczej możemy zasłabnąć;
Ręcznik - kwestia higieny, zostanie to również mile odebrane przez innych uczestników siłowni;
Inne - tutaj można popłynąć, ja na  pewno zabiorę szczotkę do włosów, gumki sprężynki, podstawowe kosmetyki do higieny oraz makijażu, chusteczki suche i mokre, skarpetki na zmianę;
Do odważnych świat należy. Jeśli nie teraz to kiedy? A co z moimi celami?
Wnioski:
1. Pamiętaj o badaniach, jeśli trener Ci tego nie powie to, zastanów się nad zmianą trenera;
2. Naucz się mówić otwarcie o swoich celach, moje są konkretne i zwięzłe;
3. Pomyśl o niepokojących rzeczach np. duża ilość wypadających włosów;
4. Przemyśl co chcesz wziąć, pamiętaj o wygodzie. 
5. Ja postawiłam na wygodny strój, woda i ręcznik.
Przedstawiam Ci moje zdjęcie przed ćwiczeniami na siłowni. Za dwa miesiące wstawię kolejne, żeby zobaczyć efekty.

A w następnym poście:
Jak określić swoje cele

4 komentarze:

  1. Jeszcze nie tak dawno też pierwszy raz byłam na siłowni, miałam pierwszego trenera... Dziś mam ochotę chodzić i czuję, że to moje powołanie. :)
    Świetny wpis. :)
    MOJA STRONA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszę, ja póki co jestem pełna obaw, ale mam nadzieję, że mi to minie.

      Usuń
  2. fakt, siłownia to często miejsce lansu, ale jak ktoś przychodzi tam w konkretnym celu, to jakoś mniej to się rzuca w oczy :D bo np. ja mam to głęboko w dupie i skupiam się na swoim treningu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. mi siadaja kolana wiec jedyne co moge to plywac

    OdpowiedzUsuń